Śniło mi się dzisiaj, że byłam w Spa. Aż szkoda, że to sen. I w tym spa szłam Ci ja na basen z całą masą pierdołów, które co i rusz mi spadały. Wściekłam się trochę, bo jakże to, żeby na wakacjach tak się męczyć. Potruchtałam więc do recepcji, żeby mi te wszystkie toboły przechowali, puki ja się nie odmoczę w basenie. Staję przy kontuarze i... Nic. Nie mogę nic powiedzieć. Pani patrzy na mnie wyczekująco, a ja mam straszny szczękościsk. Dolna szczęka nie chce się oderwać od górnej.
"w czym mogę pomóc?"
A ja nic. Oczy mi się rozszerzają, męczę się i chcę coś wydusić. Wszystko na nic. Próbuję więc na migi. Nie rozumieją. Łapię za kartkę i bazgrolę kolorowym długopisem, że nie mogę mówić! Lekarza!
Przyszedł po chwili postawny, siwiejący Pan i macha ręką w kierunku gabinetu. A ja w pospiechu odstawiam toboły, siatki, płyny do mycia (???), jakieś butelki plastikowe, ręcznik. Wstyd mi przy tym okropnie. W końcu macham na wszystko ręką i lecę za doktorem. Siadamy sobie na kanapie a ja macham rękami i demonstruję, że pyska nie mogę rozewrzeć. Pan pomachał głową, wyciągnął nogi przed siebie i mówi, że to brak relaksu i nerwy. Mam sobie odpocząć i szczękościsk puści. Wyciągam tedy i ja swoje koniczyny...
I otwieram oko. Kurde szczękościsk trwa. Otwieram drugie oko. Coś mi jakoś dziwnie. Śpię na brzuchu, ręce pod brodą, co najmniej jakbym się opalała na plaży. A śpiąca głowa przyciska się do rąk.
Aaa rzeczywiście, trudno było by mówić.
Aaa rzeczywiście, trudno było by mówić.
poprawiłaś mi humor. Fakt, taki wypoczynek to ja podziękował :)
OdpowiedzUsuńCzesc Miras. Własny mąż się zastanawiał jak ja mogę w takiej pozycji spać, ale nie chciał przeszkadzać :)
OdpowiedzUsuń