czwartek, 16 stycznia 2014

Nie zapeszaj

- Cieszę się, że dzieciaki nie chorują. - powiedziałam do Mamy.
- Lepiej już tak nie mów. Nie zapeszaj.

Niby dlaczego? Zawsze mnie to irytowało. "Nie kracz", "Odpukaj w niemalowane drewno". Czy nie mogę bezkarnie cieszyć się, że dzieci od miesiąca nie chorują, że jestem szczęśliwa czy, że chociażby słońce świeci i pogoda jest piękna? Czy wypowiadając to na głos sprawiam, że coś małego i wstrętnego usłyszy i wypełznie by zniszczyć dobry nastrój? Skąd to się w ogóle wzięło? Skąd ten bezzasadny strach?
Gdzie siła pozytywnego myślenia, gdzie nadzieja?
To bardzo dziwne, że o przykrych, trudnych sytuacjach możemy opowiadać godzinami. Żalić się, martwić, paplać i paplać. Ale już cieszyć się publicznie co najmniej nie wypada.
Był taki rok, kiedy dzieciaki chorowały nam non stop. Nie były to bardzo poważne choroby, ale sparaliżowały całkowicie nasze życie towarzyskie i domowe. Wszystko kręciło się wokół inhalacji, lekarstw, smarkania nosów, mierzenia gorączki, a nawet i szpitala. Zero wyjść, zero spotkań z przyjaciółmi. Można było zwariować.
Na szczęście to już za nami. Teraz są dobre lata i korzystamy z nich jak możemy. Znajomi, spacery, mini wycieczki, basen, kulkolandy. Latem były rowery i rolki, kajaki, pływanie, spacery po lesie. Niby zwyczajne rzeczy, ale każdy  rodzic wie jak wygląda planowanie z dziećmi. Nagła gorączka potrafi zniweczyć wszystko.

"Licho nie śpi" jak mawia mąż do żony cierpiącej na bezsenność.
Czy słowami można to licho obudzić? Czy jeśli nie będę się głośno cieszyć, tylko udawać, że to nic takiego i siedzieć jak mysz pod miotłą, to nic złego się nie stanie?
Jakoś w to nie wierzę. Niestety ten nawyk jest tak mocno zakorzeniony, że sama się czasem łapię na pukaniu w niemalowane.
Na przekór wszystkiemu cieszmy się z małych i dużych spraw.


2 komentarze:

  1. :-) Ha, u nas tez taki rok był, ten jest ciut lepszy, choć jeszcze bez szału, ale mówisz, jest nadzieja? :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. witaj :) zawsze jest nadzieja :) u nas się pojawiła, gdy starsze dziecię zaczęło chodzić na basen

    OdpowiedzUsuń