Dziś ostatni
dzień przerwy świątecznej. Jestem przejedzona, przemęczona, przestawiona w
godzinach spania. Ale i tak kocham Święta. Choinka nadal świeci w kącie pokoju,
przy żłobku leżą trzy naprędce zrobione korony, w których szliśmy w pochodzie
Trzech Króli. Do snu śpiewamy kolędy. Jestem przesycona rodzinnymi spotkaniami.
Czas zregenerować siły w ciszy i spokoju.
Jutro znowu czas do szkoły, tzn. Starszak
mknie do szkoły i to o zgrozo na 7:30! Trzeba z czeluści lodówki, wygrzebać coś
w miarę świeżego na kanapki, wyszykować, wtrynić plecak z rzeczami na basen i
wio. Potem odgruzowywanie mieszkania, wieeelkie pranie, czystki w lodówce, może
nawet znajdziemy czas na spacer.
Ale teraz jeszcze ostatnia w spokoju wypita herbata z mięty zerwanej latem z ogródka.
Życzę Wam
dużo siły i uśmiechu na jutrzejszy dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz